Jeśli podczas kontroli na drodze, nie okażemy służbom prawa jazdy, grozi nam za to mandat w wysokości 50 zł. Po tym możemy kontynuować jazdę. Sytuacja zdecydowanie wygląda zawilej, w przypadku gdy prowadzący pojazd zostanie zatrzymany, a nie posiada stosownych uprawnień z uwagi na ich utratę na przykład za punkty lub też odbywa właśnie karę w związku z przekroczeniem prędkości w terenie zabudowanym.

W 2015 roku wprowadzono nowe przepisy dotyczące kar za przekroczenie prędkości o przeszło 50 km/h w terenie zabudowanym, które spotkały się ze sporą krytyką. Wedle nowych regulacji, jeśli kierowca dopuści się takiego wykroczenia, grozi mu zatrzymanie prawa jazdy na trzy miesiące. Uprzednio, mundurowy odbierał dokument od kierowcy, a decyzję o zatrzymaniu podejmował starosta, natomiast obecnie, decyzja ta leży w kwestii policjanta. Należy także odróżnić termin zatrzymania prawa jazdy z pojęciem utraty uprawnień. Po upływie trzymiesięcznego okresu kary, kierowcy zostaje zwrócony dokument, bez konieczności ponownego zdawania egzaminu państwowego.

Jak wspomniano, przepisy które weszły w życie w 2015 roku, nie zostały przychylnie odebrane w środowisku kierowców. Jak z nich wynikało, prawo jazdy można było stracić nawet na skutek omyłki mundurowego, który zmierzył prędkość innego samochodu, czy też w sytuacji gdy w pośpiechu wiozło się potrzebującą osobę do szpitala. Z powodu wielu kontrowersji, przepisy zostały nieco złagodzone. Teraz, policjant może zrezygnować z zatrzymania prawa jazdy jeśli udowodni się wyższą konieczność jako okoliczność łagodzącą.  Z kolei na potwierdzenie bądź uchylenie decyzji, starosta ma 21 dni.

Kiedy prowadzący pojazd nie wykaże wyższej konieczności szybszej jazdy, starosta potwierdzi decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy. Kierowca, może podważyć pomiar prędkości  jeśli czuje się poszkodowany, idąc do sądu, jednak to nie uchroni go przed oddaniem dokumentu. Jeśli natomiast odmówi przyjęcia mandatu, zabezpieczy się przed tymczasowym obciążeniem punktami karnymi, ale nie oddaniem prawa jazdy. Na nic zda się kłamanie mundurowego o rzekomym zostawieniu dokumentu w domu. Wedle przepisów, kierowca zobowiązany jest do dostarczenia prawa jazdy do starostwa powiatowego. Warto wspomnieć, że okres zatrzymania dokumentu, liczy się od daty otrzymania go przez starostwo, a nie od dnia, w którym miało miejsce przewinienie.

Zatrzymanie prawa jazdy a kierowanie pojazdem bez dokumentu

Zdarzają się przypadki, gdy osoby, którym zatrzymano uprawnienia do prowadzenia pojazdu, postanawiają mimo to, usiąść za kółkiem. Kiedy zostaną skontrolowani, kara ulegnie wydłużeniu o kolejne 6 miesięcy. Jeśli sytuacja znów się powtórzy, wówczas kierowcy odbiera się całkowicie uprawnienia. Możliwość prowadzenia pojazdu otwiera się jedynie, gdy osoba ponownie odbędzie kurs w szkole nauki jazdy i zda egzamin państwowy. Następna próba jazdy bez dokumentu grozi karą więzienia nawet do 2 at.

Odmiennie prezentuje się sprawa, jeżeli pojazd prowadzi osoba, w ogóle nie posiadająca stosownych uprawnień.  Jadąc danym pojazdem bez właściwej kategorii, można spodziewać się 300 zł mandatu o ile mundurowy nie skieruje sprawy do sądu, wtedy zaś grzywna może wzrosnąć nawet do 5000 zł. Kiedy pojazd prowadzi osoba, która nigdy wcześniej nie zdobyła prawa jazdy, nakłada się na nią 500 zł kary lub więcej w zależności, czy była to pierwsza czy już kolejna taka próba. Również mandatem karze się kierowców, którzy prawo jazdy mają przynajmniej rok czasu, a którym skończyła się liczba punktów i z tego względu muszą wstawić się na egzamin, a tymczasem prowadzą dalej pojazd. Wtedy, osobę tę pozbawia się całkowicie uprawnień. Jeżeli wobec kogoś zapadła decyzja o sądowym zakazie prowadzenia pojazdu, np. na skutek jazdy pod wpływem alkoholu, a osoba ta wsiadła za kierownicę, uznaję się sytuacją taką za przestępstwo i grozi 3 lat pozbawienia wolności. W wyjątkowych przypadkach, sąd może wydać zakaz prowadzenia pojazdu do 15 lat.

Ponadto, kierowca bez uprawnień , wsiadając za kierownicę, ryzykuje również odholowaniem pojazdu i pozostawieniem go na policyjnym parkingu depozytowym. Kiedy podczas jazdy bez uprawnień, doszłoby do kolizji, ubezpieczyciel co prawda wypłaci odpowiednią kwotę stronie poszkodowanej, jednak w późniejszym czasie zgłosi się do sprawcy o zwrot kosztów.