Ministerstwo Infrastruktury podało ostatnio do opinii publicznej nowy, nieco zaskakujący plan dotyczący reorganizacji procedury szkolenia kandydatów na kierowców. Reformy zakładają możliwość szkolenia się przyszłego kierowcy pod opieką osoby dorosłej posiadającej prawo jazdy.

Plany Ministerstwa Infrastruktury są obecnie na etapie analiz, możliwość prowadzenia pojazdu przez kandydatów na kierowców pod okiem dorosłego kierowcy, nadal jest rozpatrywana.

Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk opowiedział o daniu przyszłym kierowcom szansy, aby przed państwowym egzaminem na prawo jazdy, mogli pod opieką rodziców poruszać się pojazdem po drogach publicznych.

W Polsce być może jest to zadziwiająca propozycja, jednak w  niektórych krajach na świecie jak np. w Stanach Zjednoczonych, kursantom zezwala się prowadzić samochód na drogach publicznych w towarzystwie doświadczonego kierowcy. Uważa się, że w ten sposób można uzyskać umiejętności, które pomogą zdać egzamin praktyczny.

Jak podaje minister Adamczyk, plany dotyczące takiej ewentualności w Polsce są w stadium rozważań. Wprowadzenie reformy z pewnością znajdzie swoich zwolenników jak i przeciwników. Niemniej jednak, na pewno byłby to długi proces wdrożenia tak zaskakujących zmian. Podanie do wiadomości publicznej informacji o planie, było niewątpliwie częścią badania, w celu zdobycia opinii społeczności.

Jak dotąd, wyznaczenie terminu wprowadzenia zmian nie jest możliwe. Za wcześnie by mówić o tym, czy reforma będzie w ogóle miała miejsce.

Zasadniczą przeszkodą we wcieleniu planu w życie jest kwestia bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego. Na ulicach natężenie pojazdów jest spore, co zwiększa zagrożenia dla niedoświadczonego kierowcy. Zdarza się, że nawet samochody nauki jazdy, w których siedzi doświadczony instruktor, uczestniczą w kolizjach. A w samochodach cywilnych nie znajdują się zdublowane pedała hamulca i sprzęgła czy lusterka, którymi mógłby się posłużyć pasażer jadący dopiero z początkującym kierowcą.

W każdym razie pomysł jest ciekawym rozwiązaniem i wartą do rozważenia propozycją. Zapewne wymaga jeszcze uzgodnienia takich aspektów jak m.in. staż osoby w prowadzeniu pojazdów, która miałaby siedzieć obok kandydata na prawo jazdy, a także nawet kwestię tego, czy nigdy nie uczestniczyła w wypadku drogowym.

Plan póki co znajduje się na zbyt wczesnym etapie, aby mówić o jego skuteczności. Został podany do opinii publicznej i oceny ekspertów. A waszym zdaniem pomysł ma szanse, aby zapisać się w polskim prawie? Jeśli tak, to jakie sugestie byście proponowali oraz co należałoby uwzględnić podczas formułowania zapisów w ustawie?